Tysia323 napisał:
...Kwietniowy wieczór deszczowy, zimny,
Z lampką czerwonego wina w dłoni,
Zza okna wpada księżyca blask gościnny,
Po podłodze żwawo swe odbicie goni.
Niezaproszony sam się rozgościł,
Przed mokrym deszczem szukał schronienia,
Odprawia harce wśród plam ciemności,
Światło świecy nie ma nic do powiedzenia.
Cierpki smak trunku uderzał do głowy,
Budził uśpione wcześniej fantazje,
Uwalniał grzeszne tajemnice alkowy,
Zamiatał pod dywan wstydliwe bojaźnie.
Warkocze gwiazd na pościel padały,
Skropioną winem krwistym, pachnącym,
Oczy księżyca wszystko widziały,
Taniec namiętności z pożądaniem gorącym.
Ostatnia kropla usta zwilżyła,
Gwiezdny przyjaciel skrył się speszony,
Pierzyna chmur szybko go zakryła,
Zasnął smakiem uniesienia odurzony...

Piekny wiersz Tysia ma swoisty klimat
...Kwietniowy wieczór deszczowy, zimny,
Z lampką czerwonego wina w dłoni,
Zza okna wpada księżyca blask gościnny,
Po podłodze żwawo swe odbicie goni.
Niezaproszony sam się rozgościł,
Przed mokrym deszczem szukał schronienia,
Odprawia harce wśród plam ciemności,
Światło świecy nie ma nic do powiedzenia.
Cierpki smak trunku uderzał do głowy,
Budził uśpione wcześniej fantazje,
Uwalniał grzeszne tajemnice alkowy,
Zamiatał pod dywan wstydliwe bojaźnie.
Warkocze gwiazd na pościel padały,
Skropioną winem krwistym, pachnącym,
Oczy księżyca wszystko widziały,
Taniec namiętności z pożądaniem gorącym.
Ostatnia kropla usta zwilżyła,
Gwiezdny przyjaciel skrył się speszony,
Pierzyna chmur szybko go zakryła,
Zasnął smakiem uniesienia odurzony...



Piekny wiersz Tysia ma swoisty klimat